W tygodniu wstaję najczęściej między czwartą a szóstą rano. Pół godziny później piję kawę, potem szybki trening wytrzymałościowy i zabieram się za pracę pisarską.
Od ósmej do szesnastej pracuję w wydawnictwie – odbieram telefony, wysyłam maile, spotykam się biznesowo, zarządzam stroną internetową i social media.
Po szesnastej mam trochę spokojniejszy czas, ale nadal jestem pod telefonem. Zdarzy mi się zajrzeć do zaprzyjaźnionej restauracji „Pod papugami”, by tam pisać lub odpocząć.
Wieczorami zdarza mi się spotkać z zespołem; tworzymy zgrany zespół, współpracujemy w miłej i rodzinnej atmosferze.
Chodzę spać późno w nocy i najczęściej śpię po cztery godziny; tyle co Leonardo da Vinci, ale jeszcze nie tyle co Nikola Tesla.